30.01.2011 / 15:00 - Meta

Uściskom i wzruszeniom nie było końca. Każdy czuł się wygranym. Zmagania z
piaskiem błotem (ba, nawet z oceanem), pomoc dzieciakom, współpraca wielu
drużyn niezależnie od wysiłku włożonego w pomoc innym OPŁACIŁA SIĘ.
Nie jesteśmy już tymi samymi ludźmi, jakimi byliśmy uruchamiając silnik na
początku wyprawy. Więcej doświadczeń, pokory, woli walki.

Niestety, elektroniczny pamiętnik nie jest w stanie opisać wszystkiego
słowami, nawet wspieranymi materiałem zdjęciowym. Afrykę trzeba zobaczyć
osobiście.
Tu nawet Droga Mleczna jest bardziej kontrastowa niż gdziekolwiek indziej.

Marzenia spełnione. Kolejne już w drodze ;)

1 komentarz:

  1. Moje najszczersze gratualcje!!!! Łza się w oku kręci nawet tym, którzy starali się razem z Wami choć trochę poczuć ten klimat...
    Marzenia....spełniajcie je!
    Pozdrawiam serdcznie.
    p.s.Żałuję, że nie mogę Was teraz uścisnąć.

    OdpowiedzUsuń